Hmm początek opowiadanka :D

Trzask!
Zamknęła drzwi szafy z dużym rozmachem, po czym przekręciła klucz. Szafa zatrzęsła się gwałtownie po czym uspokoiła.
-MAAAAAAAAAAMOOO! Ile raz Ci mówiłam żebyś zamykała szafę na klucz?!-krzyknęła Anka. Odpowiedział jej tylko szum wody lejącej się w prysznicu i fragnemt piosenki Madonny którą śpiweała mama. Anka Usiadła na łóżku, które delikatnie zatrzeszczało pod jej ciężarem. Popatrzyła na zakryte firankią lustro. Niewyraźny zarys jej osoby prześwitywał lekko przez materiał. Odetchnęła i położyła się. Po jej głowie krażyły różne myśli, niektóre natarczywe jak muchy które latają wokół ciebie, a ty nie umiesz ichg przegonić. Walczyła z nimi od dawna. Było jej ciężko. Wiedziała, że jest inna.Tylko ona widziała... Potrafiła dostrzec rzeczy których inni nie mogli zobaczyć. Usłyszała drapanie. Było ciche, ale przyprawiało o dreszcze. Z ociąganiem wstała i kopnęła z impetem drzwi szafy. Odgłos skrobania przycichł, aż w końcu zamilkł zupełnie. Jeszcze przez chwilę patrzyła na klamkę dębowych drzwi,która lekko się poruszała, ale w końcu stała się nieruchoma jak powietrze. Cały dom był nieruchomy i stary. Warstwy kurzu na strychu pamiętały minione stulecia. To właśnie przeniesienie do tego domu sprawiło, że Anka odkryła swoje zdolności. Nigdy nie chciała ich nazywać. Drażniła ją nazwa paranormalne. Czuł jednak, że mogą to być zdolności tego typu. Rozejrzała się po pokoju. Szafa stała spokojnie jak każdy normalny mebel, ale Anka wiedziała,że coż w niej siedzi. Nie chciała się dowiedzieć co. Wzdrygnęła się kiedy o jej nogi otarł się jej czarny kot, właściwie kotka. Mieszkała w tym domu dłużej niż Anka. Była zwierzątkiem poprzednich właścicieli. Przekazując dom nie powiedzieli jak się ona nazywa, więc Ania nazwała ją Noc. Bardzo polubiła małą kotkę bo, tylko ona zdawała się wyczuwać to co ona widziała. Popatrzyła na zegarek miała jeszcze trochę czasu. Przebrała się w czarną bluzkę i czarne spodnie, po czym poszła jeść śniadanie. Zwykłe płatki już dawno jej się przejadły, więc wolno przeżuwała patrząc tępym wzrokiem w okno. Nie spieszyła się. Wiedziała, że zdązy. Po za tym przeciez nikt na nią nie czekał.
Koniec części pierwszej hehe :)

Komentarze

  1. Jak na trzy strony to troszkie krótkie to ;d pozatym strasznie wąąąąski układ bloga nie ułatwia czytania ;d no ale fajnie się zaczyna ;d stylizacja na Harryego Pottera co? ;d ale ogólnie fajne, można to ciekawie rozwinąć ;d no cóż... czekam na dalszą część ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. nio fajne fajne... w napięęęciu czekam na ciąg dalszy... ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty