pozostały wspomnienia

MIałam kiedyś grupę kumpli. Swietni ludzie. Spędzałam z nimi większość przerw. Fajnie się z nimi bawiłam i dobrze czułamm w ich towarzystwie. Zabierali mnie na zajebiste imprezy. Czasem mi dokuczali tak, że bolało ale ja i tak ich lubiłam. I wszystko było w porządku dopóki się nie pokłóciłam z jednym z nim. Przyznaja z mojej winy. Mimo, że się pogodziliśmy coś się zmieniło. A właściwie wszyttko. Już razem nie sędzamy czasu. I jest mi z tym źle. Czasem popłynie łza.
girl2.jpg
I już wiem, że nic nie wróci do normy :( CHOLERA!
nic mi ostatnio nie wychodzi

Komentarze

  1. Tez to przerabialam i owszem to bardzo ciezkie,ale z tego co piszesz oni nie sa warci Twoich łez i Twojego zachodu.Tak niestety jest ze ludzie sa i nagle znikaja,ze kogos darzymy pryzjaznia a pozniej nienawidzimy.EH to chyba kolej rzeczy,sama nie wiem,bo to bardzo przykre.
    Ale glowa do gory Kasiu,przeciez nie jestes sama :)
    :*Masz tego swojego prywatnego przyjaciela ,ktory chyba daje Ci ogrom ciepla wiec 3maj sie go i bedzie dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm... skoro nie wróciło do normy to może znaczy że wcale to nie była przyjaźń tylko po prostu koleżeństwo. 3maj się cieplutko.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty