ech
jutro jadę na Ukrainę. Pierwszy raz jadę tak daleko sama, ale chyba sobie poradzę. O rzeczach, sprawach i ludziach którzy ostatnio sprawili, że płakałam i chodziłam jak jakiś ponurak zamierzam zapomnieć. Przynajmniej na razie... po co mam sobie psuć humor? A teraz czeka mnie bardzo sympatyczne dwa tygodnie :) zwiedzanie Lwowa i watra :) No to lecę bo musze jeszcze gdzieś śpiworek wcisnąć ;) buziaki do przeczytania 28 sierpnia. papa
Kurczę zazdroszczę. Wszyscy wszędzie wybywają a ja co? Siedzę sobie w domu jak ta **** ;] hehe no odpocznij tam i wróć uśmiechnięta :)
OdpowiedzUsuńehhh:).Nigdy nie byłam na Ukrainie.Ale podobno piękny kraj.Mam tam koleżankę...:)z resztą,już wiesz,jaki jest ten kraj:).Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńSama nigdy nie byłam we Lwowie, ale ze zdjęć wiem, że jest tam bardzo ładnie:) Mam nadzieję, że Tobie też się spodoba i że będziesz miło wspominać ten pobyt:)
OdpowiedzUsuńNapewno sobie poradziłas i napewno swietnie sie bawilas :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze kolejna notka bedzie własnie o Twoim pobycie na Ukrainie , bo ciekawa jestem jak tam i co tam u Ciebie :)
Buzkiaki