co za dzień

ja nie mogę. Miałam siedzieć u Mareczka po lekcjach (znaczy w moim przypadku po 5 godzinach zajęć z psychologii :D) ale jego rodzice się nie zgodzili????? porąbane. Więc poszłam z Olą do Empiku. Kochana jest była później umówiona ale chciała ze mną pobyć żebym nie była sama. A w empkiu mijał mnie kilka razy ładny facet. Mmm delicje ;) i się uśmiechał. Olka to zauważyła i siłą mnie wypchnęła w jego stronę mówiąc "Będe w poezji" i już jej nie było. Poszłam, a on gada z kolegą. Zawróciłam, poszłam do Olki a ona kazała mi wracać. Usiadłam więc naprzeciwko niego po turecku i zapytałam co czyta. Czytał książkę Oshu takiego filozofa. Okazała się że jest z Suwłk i ma na imie Przemek a jego kolega Garet. W końcu dołączyłą do nas Ola. Gadaliśmy sobie i było sympatycznie. Chłopaki byli wielbicielami filozofii Oshu i jezzu. Olcia musiała się zmyć i mnie z nimi zostawiła. Ja wcale nie czułam się zbędna w ich towarzystwie i bardzo miło spędziłam trzy godziny. Potem musiałam pujść na tę durną zbiórkę. Nie wiem czemu ale ostatnio na myśl o obowiązkach harcerskich mnie trzęsie :P ale byłam zła.
Niom to tyle.
Ciekawe czy moi znajomi w Suwałk się odezwą
fajnie by było
buziak

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty