dzień jakich kilka

ech cięzko jest ciężko. Od poniedziałku mam beznadziejny czas :P ponidziałkowy wieczór ryczałam z półtorej godziny przez znany powód :P i taki mam rozmemłany cały tydzień :P ja już nie rozumiem. Dziś mnie objął, tak jak kiedyś, a przecież ani mnie nie kocha ani nie chce ze mną być. Ja już nic nie rozumiem. A w piątek jade w góry. Jeszcze się nie spakowałam. Kurcze nie wyrabiam się z czasem
to lece uczyć się na angielski. Jutro dwugodzinny sprawdzian
arghhh
papa

Komentarze

  1. Najważniejsze w takim przypadku to chyba nie robienie sobie nadzieji,albo szczera rozmowa która wyjaśni to wszystko. A ty trzymaj się i nie dołuj! Nie wolno! :)))

    Wróciłam, przepraszam za moją tak długą nieobecność :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty