no cóż to tyle jeśli chodzi o mój humor
raz się ciągle uśmiecham, raz jestem bliska płaczu. A on mi tego wszystkiego wcale nie ułatwia. Jak się dziś witaliśmy to oprócz buzi złapał mnie za rękę... a gdy wchodziłam do klasy odprowadzał mnie wzrokiem patrząc prosto w oczy... i jak ja mam o nim zapomnieć?
walka z zapomnieniem jest pełna cierpień ... ale czy tego tak naprawde chcemy ?
OdpowiedzUsuń